Ku mojemu zdziwieniu pan Adrian Lenz, tutejszy ,,prorok mniejszy", zadeklarowny ,,katolik-przedsoborowy", ma pretensje do ludzi, że odchodzą z posoborowego kościoła rzymskiego-powszechnego.


Na moich kilka pytań i wątpliwości raczył udzielić odpowiedzi przez usunięcie
niewygodnych dla niego pytań i wniosków.

Oczywiście wytłumaczył swoje postępowanie tym iż ,,zszargalem świętości" kościoła katolickiego, mimo iż przyznałem mu rację co do obaw odnośnie NWO, czyli
nowego porządku świata wg oświeconych tj iluminowanych ,,światłem" upadłego anioła niosącego te ,,światło", a strąconego z nieba na Ziemię, tę Ziemię, czyli planetę którą zamieszkujemy, a której księciem jest szatan (wg stanu wiedzy zaczerpniętej z Pism).

Pan Adrian, pojawił się na portalu N24 całkiem niedawno i od razu bez skrępowania
zaczął pouczać mentorskim tonem całą społeczność. Polemika nim za bardzo nie wchodzi w grę, z kilku przyczyn, z których główną jest buta, charakterystyczna dla młodego wieku, brak doświadczenia życiowego, ale też brak znajomości Pism biblijnych.
Z tym że mnie od razu od p.Adriana przy próbie polemiki na tematy religijne ,,oberwało się" z tytułu badania przeze mnie Pism i w ogóle ,,prywatnego" czytania z Biblii, tego zwyczajnie zabrania podobno jego rzymski kościół i to nawet ,,przed soborowy".

Zwróciłem uwagę że skoro jest on zwolennikiem tegoż kościola przed soborem
watykańskim nr 2, to zgodnie z prawem kanonicznym zakwestionował niemylność
biskupów, czyli kapłanów tegoż kościoła bardzo ważnych w hierarchii, już nie
wspominając o samym biskupie Rzymu, czyli papieżu. Tym samym, z automatu
pan Lenz nie jest już katolikiem, bo tak satanowi prawo kanoniczne. Tymczasem
zgodnie ze swoją linią, pan Lenz nic sobie z tego nie robiąc, gani katolików którzy
mają tę cywilną odwagę i dokonują aktu wystąpienia z KRK, czyli apostazji.

Zdumiałem się wielce, bo przecież pan Lenz zaprzecza sam sobie, być może
nie zna nawet prawa kanonicznego kościoła do którego... uczęszcza, (nie:uczęszczał), bo w czasie owego kwestionowanego przez niego soboru pana Lenz'a nawet jego rodzice nie mogli mieć w planach. Ba, zapewne nawet nie było ich na świecie!

Nic dziwnego że poza pewnym rodzajem agresji, zdradzającej braki w wiedzy i/lub
intelektualne, pan Lenz musiał uciec się do szantażu i cenzury. Nie miał już wyboru.

Panie Lenz, oto głowa kościoła wzywa do budowy Nowego Porządku Świata,
,,a New World Order" i zapewnia pana, że ten masoński koncept to cywilizacja
miłości! Jawnie, pod nazwiskiem kwestionuje pan świętość świętych swojego
kościoła (w końcu Wojtyła to Sato Subito) i z psychologicznego punktu widzenia względem mojej osoby dokonuje tzw przeniesienia, oskarżając mnie o to samo!
Zachowuje się pan jak dziecko, którym chyba, mimo metryki, pan nadal pozostaje.
Zdarzają się takie przypadki. Szantaż, cezura, brakuje tylko ataku histerii, ale
ponieważ są sposoby by poradzić sobie z kasowaniem komentarzy, być może i
do ataku histerii dojdzie.

https://www.youtube.com/watch?v=tRX-KEXBvYY

 

 

 
Jan Paweł II, włącza w 1986r zielone światło kolegom masonom, do zmiany
porządku jaki zaordynował Bóg! I nic na to nie poradzimy. Nawet tnąc, czy
becząc jak bóbr, a zareczam, że ten materiał to jeno wierzchołek góry lodowej!

Natomiast ewentualne zakazy pańskiego kościoła dotyczące ,,prywatnych
badań Pism" mogą co najwyżej dotyczyć pana, a w żadnym razie nie mnie.
Wbij sobie to pan do głowy!

No i ostatecznie muszę przyznać, że dokonuje pan swoistej manipulacji, bo
jaki z pana katolik-przedsoborowy? ,,Nie ma takiego zwierzęcia" panie Lenz!
Pan sobie nadajszez prawa, których pan odmawiasz innym. Głupio pan robisz
i nie zostaje nic innego jak zrzucić to na karb niedojrzałości pańskiej
nieskoromnej osoby.
Idź pan do swojej parafii i tam w kancelarii złóż oświadczenie, to podobie jak
pan ,,krzysztofniepiekło" usłyszysz od księdza ,,jesteś pan nienormalny!".
Czy pana wykreślą z KRK to niewiadomo, bo od każdej głowy państwo Polin
wypłaca kontrybucję na mocy konkordatu, a nic się tak nie liczy jak mamona.

Natomiast cieszy mnie że /macierz nierządnic/ rozkładają już od wewnątrz sami
katolicy, oprócz oczywiście starań kleru. Tak dokonuje się proroctwo.

No i zagadka logoczna: twierdzisz pan że ten kościół z siedzibą w Watykanie, założony w IVw przez cesarza Imperium Rzymskiego - Konstantyna, pierwszą głowę
tegoż przybytku, a więc pierwszego papieża, nie przemogą masoni, gdyż Chrystus
oświadczył, że założony przez niego kościół nie zostanie zduszony przez siły zła.
Przecież kwestionując Sobór Watykański nr 2, pan osobiście zaprzeczasz sam sobie. Właśnie go przemogły siły zła, wg pana, już w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Wniosek: to nie jest ten kościół który założył Chrystus. Bo te trzysta lat różnicy, robi swoje. Ordynarnym kłamstwem jest wmawainie ludziom, że pierwszym papieżem był Apostoł Piotr, gdyż dawno już jego ziemski żywot był w owym czasie zakończony.

Jak udowadniam, jako że badam Pisma (wbrew pańskiemu zakazowi) tyle lat
ile pan sobie liczysz (oceniam po tzw pozorach) czyli już lat 20, nie tylko KRK,
lecz całe chrześcijaństwo bazuje ja nauce jednego ze skrytobójców i spiskowców
Chrystusa, czyli faryzeusza Pawła Saula Szawła z Tarsu, który ustanowił się
,,apostołem", a mimo to sam świadczył że jest bratem faryzeuszy i synem faryzeuszy,
bo wierzy w to samo co faryzeusze.

Jego przyboczny i przyjaciel oraz wspólnik: Łukasz z Antiochii, tak to opisał w
swoim dziele literackim pod zwodniczym tytułem ,,Dzieje Apostolskie"



Dz23,1 Paweł zaś, spojrzawszy śmiało na Sanhedryn, przemówił: «Bracia, aż do dnia dzisiejszego służyłem Bogu z zupełnie spokojnym sumieniem». 2 Arcykapłan Ananiasz kazał tym, co przy nim stali, uderzyć go w twarz. 3 Wtedy Paweł powiedział do niego: «Uderzy cię Bóg, ściano pobielana! Zasiadłeś, aby mnie sądzić według Prawa, a każesz mnie bić wbrew Prawu?» 4 «Arcykapłanowi złorzeczysz?» - powiedzieli stojący przy nim. 5 «Nie wiedziałem, bracia - rzekł Paweł - że to arcykapłan. Napisane jest bowiem: Przełożonemu ludu Twego nie będziesz złorzeczył».
6 Wiedząc zaś, że jedna część składa się z saduceuszów, a druga z faryzeuszów, wołał Paweł przed Sanhedrynem: «Jestem faryzeuszem, bracia, i synem faryzeuszów, a stoję przed sądem za to, że spodziewam się zmartwychwstania umarłych». 7 Gdy to powiedział, powstał spór między faryzeuszami i saduceuszami i doszło do rozdwojenia wśród zebranych. 8 Saduceusze bowiem mówią, że nie ma zmartwychwstania, ani anioła, ani ducha, a faryzeusze uznają jedno i drugie.


Tak więc żaden faryzeusz, wliczając w to mentora wszystkich chrześcijańskich przybytków, nie miał sobie nic do zarzucenia po dokonaniu mordu na Mesjaszu w wyniku zawiązanego spisku kapłanów z faryzeuszami.
Ale każdy nauczał tego, co ojciec faryzeuszy kazał nauczać, nie widząc nic złego w zabójstwie posłańca Boga. Lecz to już temat na inną notę i dodałem go z powodu waszych, tj uczni faryzejskich, waśni, który kościółek ma Chrystusa i jak to udowodnić wszelkimi metodami, z siekaniem ogniem i żelazem włącznie.

Ja w tych sporach udziału nie biorę.
Sam zaś jestem tylko aspirantem na ucznia Chrystusa, a wiem to konfrontując swoje postępowanie z Jego nauką. Wiem z czym jeszcze jestem na bakier i pracuję nad tym.